Delikatne wprowadzenie, czyli krótko o VapeFly

  Z uwagi na to, że tekst poniżej nie będzie newsem, a szerszym artykułem BARDZO naznaczonym moimi osobistymi odczuciami, pozwólcie przedstawić mi moje podejście do tego producenta. VapeFly, pewnego dnia – bardzo mnie zaintrygował. Jeśli ktoś jest ciekawski, to wyłapie na instagramie wyżej wymienionego producenta pewien fakt – Jester, jako pod RDTA – pojawił się na rynku bardzo wcześnie. Dlaczego bardzo wcześnie? Zwykle, w świecie e-papierosów dochodzi do przełomu technologicznego, a potem 90% wszystkich producentów po prostu z tego korzysta – i budują swoje nowe projekty w oparciu o technologię pierwowzoru.

  Pod system wykorzystujący technologię RDTA, taki jak Jester – w obecnych realiach – to standard. Jako przykład, przywołam Aegisa Boosta, albo wszystkie SMOK’owe pody na grzałki RBA. VapeFly, uwierzcie mi – w stosunku do europejskiego rynku, a dokładniej do oferty Vapeshopów – jest absolutnym prekursorem. Kiedy trafiłem po raz pierwszy na Jestera, to był dla mnie hit. Wtedy, o podach RDTA nawet ptaszki nie ćwierkały….

Jester RDTA? Pod? Czy to ma jakiś sens?

Oczywiście, że tak! Wszystko, rzecz jasna, zależy od osobistych preferencji e-palacza (pamiętajcie o tym zawsze – recenzje moje i Zbyszka to tylko osobiste odczucia). Gotowe grzałki cechują się zdecydowanie większą łatwością obsługi. E-palacz, który jest początkujący, może nie dać sobie rady z doborem drutu i waty, a potem z montażem tego wszystkiego. Bardziej zaawansowani jednak, czyli Ci, którzy oczekują od sprzętu “czegoś więcej” (jeśli nie są leniwi 🙂 napewno częściej wybiorą wersję RDTA.

Zalety RDTA

Zdecydowanie cena. Zmiana całego zespołu grzewczego (drut i wata) w systemie RDTA, w jakim zaprojektowany jest Jester, to koszt opiewający na kilka złotych. Ponadto, wymiana samego nośnika, czyli waty – zależnie od rodzaju i firmy, to tylko kilka groszy (w przeliczeniu na ten malutki kawałek, którego użyjemy). Sami decydujemy o tym, jakiej waty i jakiego drutu będziemy używać. Właśnie ta cecha będzie szczególnie interesująca dla uczulonych na nikiel 🙂 Odsyłam do pracy Zbyszka! https://abcvape.pl/index.php/2020/03/06/rodzaje-drutow-do-grzalek-i-ich-rodzaje-oraz-podstawowe-informacje-co-dlaczego-i-jak/

Wady RDTA

Szczególnie kapryśnym może być tutaj właśnie fakt koniecznej samoobsługi. Wielu e-palaczy niespecjalnie uwielbia zabawy z zespołami grzewczymi, szczególnie kiedy coś nie wyjdzie – i wszystko trzeba zaczynać od nowa. Czas potrzebny na zmianę zespołu grzewczego jest dużo dłuższy w porównaniu do wymiany gotowych grzałek. Wspomnieć należy też o ewentualnych wyciekach lub dry hitach (tzw. “bobrach”).

VapeFly Jester – charakterystyka ogólna

  Jester jest naprawdę przyjemnym podem. Wiem, że nie jestem tak przyjaźnie nastawiony do sprzętu (ten, kto czytał moje newsy od SMOK’a, ten wie :). Wielkość Jestera jest wprost idealna do celów, jakie – według mnie – zostały przed nim postawione. Przede wszystkim, powinien być urządzeniem do zadań “delikatnych” Co to znaczy? Spotkania biznesowe, imprezy “pod krawatem” lub zwykłe sytuacje, w których nie mamy miejsca ani możliwości na noszenie ze sobą ciężkich, często ważących prawie pół kilograma modów. 

  Wielkością przypomina wielu swoich pobratymców z rodziny podów. Niewielki i kompaktowy – a to najważniejsze :). Fire button, czyli przycisk, umieszczony jest w centralnym miejscu. Podczas intensywnych testów, jak przeprowadzałem w naprawdę różnych środowiskach (różnych kieszeniach i kieszonkach) nigdy nie zdarzyło mi się przez przypadek przypalić waty. Ponadto, dwie diody led na przycisku do złudzenia przypominają kocie oczy 🙂 na aliexpress znajdziecie też dedykowane etui, które jeszcze bardziej polepsza jego wizualny odbiór. 

  Dwa przyciski służące do wpinania i wypinania kartridża (który bardzo ładnie “wskakuje” na swoje miejsce) szczerze nie wadzą w codziennym użytkowaniu. Wersje kolorystyczne i ich design to już sprawa bardzo indywidualna, ale mi podobają się wszystkie 🙂

RDTA i Gotowe grzałki – jakie są różnice?

Jester to nie tylko RDTA – w zestawie otrzymacie również kartridż na gotowe grzałki. Co mogę więc o nich powiedzieć? Zapraszam do podtytułów poniżej 🙂

RDTA

Wisienka na torcie Jester’a. Łatwa baza, która naprawdę nie wymaga specjalistycznych umiejętności. Przepływ liquidu jest wręcz wyśmienity, czasem był nawet lepszy niż w niektórych atomizerach…. Problematyczne jest jednak sprawdzanie pozostałej w zbiorniku ilości ulubionego płynu. Wymaga to po prostu wypięcia całego kartridża, co nie zawsze jest wygodne – a czasem nawet irytujące. Przepływ powietrza w porównaniu do “gotowca” jest zupełnie inny, w moim odczuciu – dużo przyjemniejszy. Niekiedy zdarzały się wycieki, które naprawdę potrafiły zdenerwować człowieka.

Gotowe grzałki

Kartridż na gotowe grzałki nie cieszył się u mnie szczególną popularnością. Często, kiedy zbyt szybko delektowałem się deserówką od BLVK (https://abcvape.pl/index.php/2020/03/20/blvk-unicorn-milkbox-klony-atakuja-nasz-rynek/) czułem nieprzyjemny smak delikatnie przypalanej waty. Przepływ powietrza, ustawiony nawet na maksymalny, jest trochę – jakby to ująć – toporny. Osobiście polecam wersję RDTA 🙂 Warto jeszcze wspomnieć – budowa obu tych modeli zdecydowanie się od siebie różni, ale nie są to cechy które w jakikolwiek sposób wpłyną na walory smakowe lub użytkowe Jestera.

Jester – podsumowanie ogólne

   Po raz kolejny powtórzę – Jester, to urządzenie podręczne. Jego główną rolą (myślę, że taka rola przypisana jest do każdego POD’a) jest zapewnienie możliwości wapowania w sytuacjach, w których zwyczajnie nie mamy możliwości korzystania z większych urządzeń.     Design Jestera nie jest zły – jest po prostu standardowy – czyli nic specjalnego i nic złego, ot zwykły pod. Możliwości jakie daje e-palaczowi RDTA są cudowne, szczególnie dla portfela użytkownika :). Kartridż na gotowe grzałki, szczerze mówiąc, nie spełnił moich oczekiwań.                                                                                                                                                                        Bateria o pojemności 1000mAh spokojnie wystarcza na calutki dzień ciągłego korzystania z urządzenia. Ważną cechą jest możliwość zmiany podawanej mocy – dostępne są trzy tryby, które osobiście nazwałem: Soft, Medium, Hard. Doskonale wpasują się w każdy rozmiar grzałki, którą postanowicie zainstalować w swoim RDTA. 

  Szczerze polecam Jestera tym, którzy szukają czegoś pomiędzy modem regulowanym na jeden akumulator, a sprzętem typu Aegis Boost 🙂 To naprawdę fajny sprzęt, który (oprócz mankamentu z delikatnymi wyciekami i czasem denerwującą zaślepką przy otworze do uzupełniania liquidu) nie powinien sprawiać żadnych problemów.