Candy Shop – Melonberry Margarita
Wspomnę na początku, że w każdej butelce z tej serii pływa jedna, szklana kulka :D. Dzięki niej, mieszanie shota i premiksa zostało przyśpieszone o jakieś….milion procent :D. Smaczek melonberry jest bardzo…neutralny. Rzadko spotykam płyny, które zwyczajnie mogę palić bez końca i się nimi po prostu nie znudzić. Nie chcę być źle zrozumiany – melonberry to NAPRAWDĘ dobra kompozycja :D. Melon i truskawka, która nie jest ,,oczywista” :D. Bardzo pasuje tutaj porównanie do bezalkoholowej margarity – koniecznie bezalkoholowej!. Dlaczego? Bezalkoholowa jest bardziej intensywna w smaku. Smak melonberry nie jest zbyt mocny, nie atakuje bezprecedensowo kubków smakowych w agresywny sposób. Słodki smaczek okraszono delikatną, kwaśną nutą – bardzo delikatną.
Candy Shop – Rasmilk Candy
Bardzo ciekawy, mleczno-słodki premix :D. W tym wydaniu, szczególnie podoba mi się właśnie ,,mleczność” smaku :D. Słodycz truskawki i maliny wyraźnie pokazuje ząbki. Mleczny posmak całej kompozycji nadaje jej swoistej oryginalności, bowiem – przynajmniej w moim przypadku – trudno było znaleźć mleczny, ale nie chemiczny liquid. Samej ,,chemii” w Rasmilk Candy po prostu nie ma :D. Cała kompozycja jest bardzo naturalna. Jeśli znacie pewne popularnie nigdyś – lub teraz, sam nie wiem – owalne, biało-czerwone cukierki, doskonale poznacie smak Rasmilka :D. Bardzo mocny kandydat na mojego ulubieńca w całej serii!
Candy Shop – Chewy Ice
To będzie chyba najkrótsza recenzja w mojej karierze :D. Chewy Ice to BARDZO zimny premix. Chłodzika nie żałowano, tak samo jak mięty :D. Wyobraźcie sobie najbardziej miętową, najmocniejszą gumę do żucia – Chewy Ice smakuje jak dziesięć takich gum naraz :D. Na początku podchodziłem do niego bardzo sceptycznie – nie jestem fanem tak intensywnych smaków. Chewy w intensywności nie ma sobie równych – nie straszne mu wysokie temperatury na grzałce, będzie mroził zawsze :D. Prywatnie, korzystałem z niego na parownikach MTL, takich najmniejszych – bardzo ciekawe doznania :D. Idealnie sprawdzi się również jako dodatek do innych Candy Shop – jeśli macie całą serię, macie również wersję każdego smaku z cooladą :D. Wystarczy dolać trochę Chewy Ice’a :D.
Candy Shop – Cherry Gum
Mój faworyt i ulubieniec – przed napisaniem tej recenzji byłem na urlopie, na którym prawie skończyłem całą butelkę :D. Sam nie wiem, czy kwalifikować Cherry Gum do grona owocówek, czy deserówek :D. Premix bardzo wiśniowy, kolejny raz – naturalny. Bardzo nie lubię chemicznych smaków (na pewno wiecie, o co chodzi), a cherry gum jest chemicznego smaku przeciwieństwem. Cukierkowa słodycz wiśni, która naprawdę jest smakiem gumowym!. Jeśli ktokolwiek z Was miał okazję spróbować wiśniowej gumy do żucia, to Cherry Gum smakuje dokładnie w ten sposób :D. Nie doświadczyłem ,,przejedzenia” tym smakiem, nie zamulił mnie nawet po dziesiątym zbiorniku z rzędu – niesłychanie dobre proporcje aromatów :D. Połączenie Cherry Gum i Chewy Ice również się spisuje, ale samą końcówkę zostawię sobie w czystej formie – bardzo smacznej :D.
Candy Shop – Helena
Helena, czyli ostatni premiks z serii Candy Shop. Nazwa sama wskazuje smak, szczerze mówiąc – wszystkie premiksy z tej serii bardzo skutecznie odwzorowują swoje inspiracje :D. Helenka to pomarańcza, ale taka naprawdę wakacyjna. To właśnie była pierwsza myśl, po pierwszym zbiorniku. Lemoniadowego akcentu nie można jej odmówić, bo po prostu tam jest – Helena, to pomarańcza w wersji lemoniadowej :D. Według mnie, delikatne naleciałości truskawki też się tam znajdują – ale jest to moja bardzo subiektywna ocena, zasadniczo tak bardzo subiektywna jak ocena całej reszty :D. Truskawkowe wrażenia albo tam są, albo moja wata postanowiła sobie jej trochę zostawić z poprzedniego smaku…..
Ewentualnie, zapraszam na AltZero – świetne smaki 😀 https://abcvape.pl/index.php/2020/07/02/excision-robokitty-virus-altzero/
O tutaj się znajdą! https://smoothvape.pl/en/search?controller=search&s=Alt+Zero